sobota, 14 kwietnia 2018

ostatnia plaża zaliczona! :)

Wycieczki ach wycieczki :)
Te małe i te większe. W znajome miejsca oraz te po raz pierwszy.
Poprzedni weekend spędziliśmy nad naszym ukochanym morzem, po drodze wjeżdżając do Malborka


 oraz Gdyni (skwer Kościuszki to stały punkt mojego męża, nie ma szansy być w Gdyni lub okolicy i nie wjechać zobaczyć Błyskawicy ;))


 ale naszym punktem docelowo-noclegowym była Jastrzębia Góra. Dobrze że pogoda była piękna bo jedyną atrakcją miasteczka w kwietniu jest plaża i szum fal. 





Stragany i sklepiki które latem uwielbiam teraz jeszcze zimowały i czekały pewnie na połowę czerwca.


Na szczęście hotel Astor w którym nocowaliśmy zapewnił nam rozrywkę (basen) oraz dwie sale zabaw idealne dla Filipa. Hotel bardzo polecam szczególnie dla dzieci i nie wymagających luksusów rodziców bo szczerze mówiąc właściciel mogłyby pomyśleć o małym remoncie obiektu ;)  A jedzenie w hotelu było przepyszne!

 Następnego dnia z pełnymi brzuszkami ruszyliśmy podbić Hel tym razem od strony morza. 
Zaliczyliśmy spacerek na cypel na którym nigdy nie byłam,



 po raz kolejny odwiedziliśmy foczki w fokarium i pierwszy raz poszliśmy na plażę morską.




Ach jak tam cudownie, teraz jeszcze bez tłumów, oddalona od miasta, cisza, spokój, sama natura.. 

Dla mnie to była ostatnia plaża a dla Kamila pierwsza  taka bardziej świadoma  która zobaczył (pierwszy i drugi raz w Kołobrzegu na plaży po prostu spał..)




  Jak dla mnie będzie to jedna z tych ładniejszych plaż nad Bałtykiem i chętnie tam wrócę.
 Teraz kiedy wybrzeże mam już cale zaliczone czas podbić większe Polskie miasta ;)
Na wycieczkowej liście na pewno zagości Kraków, Wrocław i Szczecin.
 Które miasto polecacie na letnią wycieczkę z dziećmi?

piątek, 6 kwietnia 2018

czas na wycieczkę


Pakowanie.. Kiedyś uwielbiałam się pakować, przed każdymi wakacjami najbardziej nie mogłam się doczekać momentu otworzenia szafy, walizki i wkładania równo poskładanych ciuszków. Proces ten zaczynałam na długo, długo przed wyjazdem zaczynając od pakowania się na kartce. Brałam notatnik i długopis, dużymi literami wpisywałam u góry cel podróży i robiłam przegląd szafy..Tak się rozpędzałam w wybieraniu że bardzo szybko robiła się pełna walizka.

Teraz jak do spakowania mam 3 osoby (mąż na szczęście sam się ogarnia) nie jest to już taki fajny i radosny moment. Na dłuższy wyjazd chyba faktycznie wrócę do pakowania się na kartce co by niczego nie zapomnieć szczególnie, że z czasem kiepsko i pakuje nas zazwyczaj na ostatnią chwilę kiedy dzieci śpią.
A dzieci to wiadomo brudzą się szybciej i łatwiej wiec muszą mieć kilka zestawów awaryjnych. 

Nowy miesiąc się zaczął, nadchodzi weekend wiec jak to u nas w rodzince bywa.. trzeba wyjechać :)
A że wyjazd z noclegiem to czas spakować walizkę. 



na jedno nocny wyjazd z 4 miesięcznym bobasem na pewno zabiorę

* Kamila:


a jak już z nami będzie to gdzieś musi spać..


w walizce raczej nie będzie mu wygodnie wiec zabierzemy łóżeczko turystyczne, 

2 zestawy ubranek na dzień (jedno będzie awaryjne) , piżamkę na noc


zapas pieluch, chusteczki nawilżane, 2 pieluszki do pływania, oliweczke do ciałka, krem do pupy



 i koniecznie coś przeciwbólowego bo chyba zaczyna się ząbkowanie.. 

Dla starszego koniecznie muszę zabrać zapas zabawek, książeczek, wiaderko z łopatką i foremkami do piasku, naładowany power bank i cierpliwość :D


czwartek, 5 kwietnia 2018

szmatki sensoryczne

Dzieci uwielbiają szeleszczące, kolorowe lub kontrastowe szmatki z metkami prawda?
Ja też je uwielbiam. Nie miętoszę ich z niesamowitym zaciekawieniem i skupieniem jak co niektórzy (Kamil) tylko jak na matkę szyjącą przystało.. szyje.

Różne faktury materiałów pomagają stymulować zmysły maluszków, szeleszczące lub mięciutkie wnętrze ciekawi a kolorowe metki zachęcają do zabawy.

Dla mojego Kamila uszyłam dwie sztuki.





 Może i nie wyglądają super profesjonalnie, dobór kolorów też jest skromny ale nam się podobają.

Szeleszczą i są miękkie, z jednej strony przyjemny w dotyku materiał minky a z drugiej wzorzysta bawełna.






od czegoś trzeba zacząć..

Dzień dobry :)
Zaczynamy i my! Matka szyjąca kompletnie nie wierząca w siebie, mały model i starszaczek.

Matka: niewyspana, z dodatkowymi kilogramami ale od niedawna z pasją. Uwielbiam szyć, pruć a efekt chociaż nie dokońca taki jak był w głowie nadal cieszy. Moja przygoda z szyciem rozkręciła się w czasie ciąży. Czasu było sporo, naoglądałam się fajnych rzeczy i postanowiłam też coś zrobić dla bobaska który rósł we mnie..

A bobasek rósł z przygodami i postanowił urodzić się przedwcześnie. Z daty poświątecznej postanowił zrobić mi prezent i będziemy razem zdmuchiwać świeczki na torcie, jednak każde z nas ma swój prywatny dzień ;) Aktualnie maluch zbliża się do 5 miesiąca życia i ma wspaniałego starszego brata..

prawie 4 letniego Filipa. Dzikus ogromny, gadułka której buźka zamyka się tylko podczas maratonów bajkowych i awanturnik ale najwspanialsze dziecko na świecie. Bratem jest super, zero zazdrości, pogłaszcze, przytuli i kocykiem przykryje.

Zapraszamy do zaglądania i pozdrawiamy

Miłego dnia! :*


Jestem MOMusią

Zaraz będziemy świętować roczek Kamila.  Jeszcze tylko kilkanaście dni zostało mi na cieszenie się moim małym niemowlaczkiem.  Z dniem ...