poniedziałek, 29 października 2018

Jestem MOMusią

Zaraz będziemy świętować roczek Kamila. 
Jeszcze tylko kilkanaście dni zostało mi na cieszenie się moim małym niemowlaczkiem.
 Z dniem 14.11 stanie się już prawdziwym.. dzieckiem.

Dzieckiem wykarmionym piersią.

Tak! Jestem z siebie dumna ze daliśmy rade i Kamil będzie mógł świętować roczek popijając mleczko z mojej piersi. 
W czasie ciąży nie myślałam jak to będzie, nie byłam nakręcona na KP, skoro ze starszakiem się nie udało to byłam nastawiona ze i z drugim będzie podobnie. 
A tu proszę.. gorszy start bo wcześniak i laktacja nie rozkręciła się naturalnie za pomocą
 stymulacji dziecka bo Kamil swój pierwszy miesiąc życia spędził w szpitalu odwiedzany parę godzin dziennie.

Już w szpitalu polecano mi różne wspomagacze pomagające (zaraz obok laktatora) rozkręcić laktacje: herbatki ziołowe, ogólnie dostępne polecane przez położne laktacyjne cuda w saszetkach, bawarka z polecenia babci, wierzyłam w magie piwa bezalkoholowego oraz piłam słód jęczmienny w syropie. 
Niestety nic nie pomagało w powiększeniu ilości mleczka.
 Kamil lubi jeść często, uczucie pełnych piersi pojawiało się wiec bardzo rzadko dopiero po ok 6 godzinach nie jedzenia, nawet z wkładek laktacyjnych nigdy nie skorzystałam bo nie było po prostu potrzeby.
Po niepowodzeniach z laktacyjnymi cudami jakoś przetrwaliśmy ponad pół roku i teraz dostałam szanse przetestować słynny różowy napój na laktacje..
Brzmi interesująco, prawda? 


MOM to tradycyjna, w pełni naturalna mieszanka mąki, słodu jęczmiennego i mleka w proszku, stanowiąca bazę do przygotowania napoju, bogata w witaminy i minerały, zawierająca beta-glukany pochodzące z błonnika jęczmiennego. W MOM nie ma żadnych sztucznych barwników, aromatów ani słodzików. To naturalny środek wspierający laktację, głównie dzięki wpływowi znajdujących się w nim beta-glukanów na wzrost poziomu prolaktyny.




Jestem naprawdę mile zaskoczona bo czuje poprawę.

 Nie spodziewałam się po wcześniejszych doświadczeniach nie wiadomo jakich cudów, nagłej fontanny mleka dalej nie mam ale za to zauważyłam że po wypiciu MOMka wieczorem,  noc jest lepiej przespana. Kamil nie kula się z piersi na pierś przez pół nocy, jak to ostatnio bywało,tylko teraz budzi się, popija i idzie spać. 
W ciągu dnia też jest lepiej, wczoraj  po 4h poczułam dawno.nie spotkane uczucie pełnej  piersi . Tak wiec szok i radość jednocześnie ;) 

Smak MOMka jest ciekawy, całkiem smaczny. I faktycznie ma kolor różowy :) Można go dodać do wody, mleka, jogurtu.


Wiadomo na każdy organizm zadziała coś innego.. Mi po wielu nieudanych próbach w końcu się udało. Już traciłam nadzieje wiec czuje się miło zaskoczona pozytywnym wpływem MOMa 



Polecam serdecznie! 











wtorek, 16 października 2018

Bell Hypoallergenic

Firma Bell jest uznanym polskim producentem kosmetyków kolorowych.Na polskim rynku kosmetyki Bell HYPOAllergenic  są pierwsza w pełni hypoalergiczna seria kosmetyków kolorowych.


Wysoka jakość produktów połączona z przystępną ceną sprawia, że marka może 

konkurować z producentami zagranicznymi.

Nad jakością kosmetyków czuwa  laboratorium w którym specjaliści

dbają o to, aby kosmetyki nie tylko upiększały, ale także pielęgnowały. Laboratorium

mikrobiologiczne sprawuje kontrolę nad jakością produktów trafiających do 
konsumentek.
Miałam okazje wypróbować parę kosmetyków z serii Bell HYPOAllergenic i jestem zachwycona!  







Hypoalergiczna baza nawilżająco-łagodząca 


Kosmetyk upiększa i wygładza skórę, poprawia jej kondycję, dogłębnie nawilża, a zawarty w nim aloes dodatkowo łagodzi podrażnienia. Innowacyjna formuła wzbogacona o roślinny kompleks cukrowy, który zwiększa rezerwy wody w skórze i sprzyja jej cyrkulacji. Efekt ten wzmacnia pochodna kwasu hialuronowego. HYPOAllergenic Moisturizing Primer przedłuża trwałość makijażu zapewniając nieskazitelny wygląd cery od rana do wieczora, może też być stosowany jaki samodzielny kosmetyk. Do wszystkich rodzajów cery.

Wcześniej używałam silikonowych baz pod makijaż które owszem, sprawdzały się ale dużym plusem tej bazy jest nawilżanie. Baza skutecznie nawilża skórę i przedłuża trwałość makijażu. Ładnie wtapia się w skórę, nie zostawia lepkiej warstwy, jest praktycznie nie wyczuwalna, 


Baza pod cienie Soft eyeshadow base 


Bell Hypoalergiczna płynna baza pod cienie to beztłuszczowy preparat, który przedłuża trwałość cieni do powiek i podkreśla głębię koloru. Płynna konsystencja sprawia, że aplikacja kosmetyku jest bardzo łatwa i komfortowa. Bell Hypoalergiczna płynna baza pod cienie zawiera nawilżającą glicerynę i pigmenty perłowe, które rozświetlają spojrzenie. Zapewnia perfekcyjny makijażu oczu przez wiele godzin.

Tak naprawdę nigdy wcześniej nie używałam bazy pod cienie. Moje makijażowe przygody trwały krótko, cień to było coś ekskluzywnego na święta, uroczystości wiec jakoś tam sobie radziłam a po kilku godzinach imprezy wyglądałam.. jak wyglądałam ;) Teraz od jakiegoś czasu chętniej sięgam po cienie na co dzień, a żeby cień na powiece prezentował się dobrze od porannej wizyty np. u lekarza do wieczornych rodzinnych zakupów baza jest niezbędną. 
Wypróbowana na matowych cieniach trzyma je świetnie cały dzień, a w połączeniu z trochę trudniejszymi brokatowymi sprawdza się cudownie! W końcu nie świece się jak bożonarodzeniowa bombka obsypana brokatem z powiek.



Korektor kamuflujący Cover Eye & Skin Concealer 


Korektor znakomicie kamufluje wszelkie niedoskonałości cery, nadaje się do stosowania również w okolicach oczu. Przykrywa cienie pod oczami i optycznie wygładza skórę wokół nich. Zapewnia mocne, długotrwałe krycie, ma lekką konsystencję, nie działa wysuszająco. Na skórze nie zmienia koloru i nie zbiera się w jej załamaniach. Doskonale łączy się z innymi kosmetykami. Aplikator ułatwia precyzyjną aplikację.

Jako mama niemowlaka i 4 latka ciężko jest mi się wyspać, a skoro jestem wiecznie niewyspana to skóra wokół oczu wygląda dosyć kiepsko.. Korektor działa cuda i w końcu wyglądam jak człowiek a nie mama-zombi.
Ładnie się nakłada, maskuje niedoskonałości, dogaduje się z moim codziennym pudrem transparentnym i utrzymuje się cały dzień. 
Jest fajny, wcześniej nie używałam korektorów wiec to nowość w mojej kosmetyczce po którą chętnie sięgam. 


Flamaster do kresek Tint Eyeliner Pen 




Płynny pół permanentny eyeliner to rewolucja w makijażu! Długotrwała 24-godzinna formuła sprawia, że kosmetyk wygląda doskonale w każdych warunkach, nie ściera się i nie rozmazuje. Zawarte w tuszu barwniki nadają jednolite wykończenie, a długa, cienka końcówka umożliwia wykonanie precyzyjnych kresek o intensywnym kolorze.


Kolor intensywnie czarny utrzymujący się przez cały dzień, nie rozmazuje się a 

jedynym minusem jak dla mnie jest bardzo długa cienka końcówka.. jestem już przyzwyczajona do eyelinerowi-pisaków wiec mam problemy żeby precyzyjnie "machnąć" kreskę.. Ogólnie jest ok, po prostu muszę nabrać wprawy.


Metaliczna płynna matowa pomadka do ust Metallic Liquid Lips


Kolekcję zjawiskowych odcieni stworzonych przez Marcelinę Zawadzką, ambasadorkę marki, którą tym razem  zainspirowało sześć fascynujących miejsc: Majorka, Malbork, Moskwa, Ibiza, Meksyk i Venice Beach. Wyraziste kolory i intensywnie metaliczny efekt pozwalają poczuć się wyjątkowo o każdej porze dnia. Specjalna formuła płynnej pomadki o konsystencji delikatnego musu zapewnia długotrwały, mocno kryjący efekt makijażu. Przebadana pod kontrolą lekarza dermatologa. Odpowiednia dla osób o skórze wrażliwej i skłonnej do alergii.

Odcień 02 Malbork- kolor jasno różowo-beżowy, dla mnie raczej ciekawostka niż pomadka na co dzień. 
Pomadka jest trwała, nie ściera się, wytrzymuje na ustach podczas jedzenia i picia, nie zostawia śladów na szklance. Łatwo się aplikuje i nie wysusza ust.


magiczna pomadka do ust Magic Glitter Lips 


Trwała pomadka zmieniająca się w kaskadę trójwymiarowego połysku. Pomadka pokrywa usta warstwą intensywnego koloru, który zmienia się pod wpływem kilkukrotnego zaciśnięcia ust. Zaskoczy cię długotrwałość oraz intensywnie kryjąca formuła pomadki, która sprawia, że gładko i równomiernie rozprowadza się ją na ustach. Zawiera wosk pszczeli o właściwościach zmiękczających usta.

Brokat na ustach kojarzy mi się z dziecięcymi pomadeczkami do zabawy dla małych dziewczynek.. a tutaj zaskoczenie, pomadka na ustach prezentuje się bardzo kobieco (w końcu piękny intensywny kolor czerwony) brokat nie rzuca się w oczy wiec efekt jest dla mnie zadowalający. 
Jest trwała, długo utrzymuje się na ustach, tak samo jak w przypadku metalicznej można spokojnie zjeść , napić się i nic się z pomadką nie dzieje 


trwały lakier do paznokci Long Lasting Nail Enamel 


Nasycony i trwały kolor. Nowoczesna formuła przepuszczająca powietrze pozwala na odpowiednie dotlenienie płytki paznokcia poprzez swobodną wymianę cząsteczek tlenu pod powłoką lakieru. Dzięki zastosowaniu wysokiej jakości polimerów produkt jest bardziej odporny na ścieranie, odpryski i kruszenie. Precyzyjne nałożenie, bez pozostawiania smug jest możliwe dzięki pędzelkowi dopasowującemu się do każdego rodzaju paznokcia.

Jestem lakierową maniaczką, w swojej kolekcji uzbierałam już ponad 100 kolorów a takiej pięknej śliwki jeszcze nie miałam. Kolor cudowny! Idealny na jesień, zimę, wiosnę i lato. Delikatne drobinki brokatu cudownie mienią się w jesiennym słońcu. Ilość brokatu jest nieprzesadzona wiec nie czuć chropowatej faktury za co lakier dostaje u mnie ogromnego plusa. Trwałość lakieru jest ok, nie odpryskuje, wygodnie się nakłada.


niedziela, 30 września 2018

Hity września

Wrzesień już się skończł wiec chciałabym zaprezentować moje zakupowe kosmetyczne hity.



Lirene matujący krem-mus  z witaminą E. Sprawdza sie na dzień i na noc (krem do cery tłustej i mieszanej). Przyjemna konsystencja w formie musu
 zapewnia komfortową aplikację kremu, który szybko się wchłania,nie obciąża skóry zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżenie skóry uelastycznia i wygładza zmarszczki. Skóra twarzy staje się matowa i ma wyrównany koloryt.
Uwielbiam kremy nawilżająco-matujące dzień/noc ze względu na ich uniwersalizm. Nie muszę się przejmować który krem kiedy użyć tylko mam jeden do wszystkiego- taki ze mnie kosmetyczny leniuch :) Cere mam tłusto- mieszaną, ciągle próbuje ją matowić na różne sposoby a ten krem sprawdza mi się super i do tego ładnie, delikatnie pachnie.

Cena: ok 20zł 


Odżywka Pantene Pro-V Intensywna Regeneracja odżywka silnie regenerująca pomaga głęboko nawilżyć włosy, nadając im zdrowy wygląd odżywia zniszczone i suche włosy, zapewniając im gładkość.  
Do włosów słabych lub zniszczonych.
Moje włosy są siankiem, trudnym do rozczesania i puszą się niesamowicie. Odżywka Pantene  pomaga mi je chociaż trochę ujarzmic, po nałożeniu w trakcie mycia i spłukaniu są miłe w dotyku, gładkie "lejące" bardzo łatwo się rozczesują a po wysuszeniu są wyjątkowo ładne. 

Cena: ok. 15 zł 



Tusz do rzes Eveline Volumix Fiberlast Volume & Lift & Separation  Mascara łączy w sobie specjalistyczną formułę z rewolucyjną konstrukcją szczoteczki i udowodnionym działaniem.Tusz widocznie pogrubia rzęsy dając im niesamowitą objętość. Nie pozostawia grudek i idealnie rozdziela rzęsy unosząc je  do 45 stopni.  Silikonowa szczoteczka chociaż przeze mnie ogólnie nie lubiana tutaj naprawdę dobrze spełnia swoje zadanie, rzęsy są ładnie pogrubione,lekko wydłużone i nie kruszą się pod koniec dnia. Dzięki dwustronnej szczoteczce można  dotrzeć  nawet do najkrótszych rzęs. 

Cena : ok.11 zł 




środa, 19 września 2018

kolorowy zawrót głowy

Włosy to ozdoba każdej kobiety.
Jako posiadaczka brązowych, półdługich i kręconych włosów zawsze marzyłam o totalnym przeciwieństwie. Długie, proste blond włosy to było to za czym się odwracałam na ulicy i po prostu zazdrościłam ;) 
Sporą część życia spędziłam z prostownicą w ręce, miałam robiony zabieg keratynowego prostowania niestety z marnym skutkiem więc z czasem odstawiłam prostowanie i polubiłam ten mój nieregularny skręt.
Po porodzie nadszedł czas odwagi i przefarbowałam się na blond.
A skoro moje włosy były już jasne mogłam w końcu pobawić się kolorami.

Postanowiłam przetestować asortyment firmy Joanna która ma w swojej ofercie szampony koloryzujące. Użycie ich jest bardzo proste a dostępna paleta kolorystyczna dosyć rozbudowana. 
Ja miałam okazje wypróbować 3 kolory pastelowe : granatowy, turkusowy i różowy oraz mocną intensywną czerwień.  



Tak jak w przypadku każdej farby należy zrobić wcześniej próbę uczuleniową, 
a sposób użycia jest opisany na odwrocie opakowania: załóż rękawiczki i zabezpiecz ubranie przed pobrudzeniem. Rozprowadź produkt na wybranych partiach umytych i wilgotnych włosów. Pozostaw na 20 min i dokładnie spłucz włosy. 
 Kolor jest półtrwały, po każdym myciu kolor jest coraz jaśniejszy.






`
Jak widać na zdjęciach  jedynie pastelowy różowy był praktycznie niewidoczny, z reszty kolorów byłam zadowolona, a najlepiej się czułam w spłukanej czerwieni. 

wtorek, 11 września 2018

wrześniowe postanowienia

Witam we wrześniu
postanowienia raczej kojarzą się ze styczniem, początkiem roku ale tak naprawdę każdy moment jest dobry na wyznaczenie swoich celów.. i dążenie do ich spełnienia! 
W planowaniu i spełnianiu planów szczerze mówiąc jestem słaba. Postanowienia noworoczne kończyły się z dniem 3 stycznia a moje plany po ciążowe zostały wypełnione w 1/3.. jestem blondynką ;) Chociaż aktualnie mój kolor włosów trochę od blondu odstaje..


 ale o tym kiedy indziej.

Drugim punktem po ciążowych planów była zmiana wagi. Typowe prawda? 
W ciąży się tyje to potem fajnie by było zrzucić zbędne kilogramy które to nagromadziły się podczas zachcianek. Po ciąży zostały mi właściwie 3 kg więcej niż waga wskazywała przed ciąża ale pamiętam jeszcze czasy przed starszakowe kiedy to mieściłam się w rozmiar S. 
Czas wziąć się za siebie i powalczyć o to co było kiedyś. Zaczynam skromnie -5 kg na początek mi wystarczy :) 
Bedzie ciężko bo muszę zrezygnować z czekolady, fast foodów i czipsów które tak uwielbiam, a 
sport i ćwiczenia to niestety nie to co kocham ;) Do tego poprawa stylu życia i taka prosta czynność a bardzo ważna-  picie wody.
Daje sobie miesiąc.. ;)

A oto moje inspiracje ćwiczeniowe..
Może Tobie też się przydadzą i razem powalczymy o lepszą siebie?












piątek, 20 lipca 2018

książeczka sensoryczna- pomoc dla Lilianki

Uszyłam coś! 
W końcu moje chłopaki dali mi odrobinę czasu (i tak z problemami..) na chwile dla siebie i maszyny.
Uszyłam książeczkę sensoryczną dla.. jeszcze nie wiem dla kogo bo to uszytek na licytacje :)

na razie przeszła pomyślne Kamilkowe testy



Sprawa dosyć ważna bo zbieramy pieniążki na leczenie dziewczynki urodzonej zdrowo w grudniu 2017 a teraz malutka leży po operacji oczek podłączona do respiratora i potrzebuje diagnozy i leczenia..

https://www.facebook.com/lilka.waleczna.9 

Zapraszam serdecznie do czynnego udziału w licytacjach i do pomocy 😘 

Uszycie takiej książeczki to w sumie prosta sprawa.. Wiem że dzieci lubią szeleszczące materiały wiec chwila z maszyną i bobas ma zabawkę. Kolory starałam się dobrać jak najbardziej kontrastowe, o różnych fakturach :)

1. krok w szyciu książeczki to pomysł i dobranie materiałów :)

2. krok wycięcie 4 (oczywiście można zrobić tez większa książeczkę) w miarę równych dużych prostokątów (u mnie ok 30cm x 18cm + plus trochę zapasu na przeszycie),
 8 mniejszych elementów o różnych kształtach, fakturach i przygotowanie 2 wkładów szeleszczących o wymiarach  jak główne 4 prostokąty




krok 3. kombinacja i przyczepienie szpilkami mniejszych elementów




krok 4. przyszycie małych kształtów (jak dla mnie najlepiej zygzakiem) 

krok 5. zszycie 2 dużych prostokątów i szeleszczaka (? nie wiem czy to tak można nazwać.. ale niech będzie ta folia czy inne coś co szeleści u mnie role szeleszczącą spełnia koc termiczny) 

a jak zszyć żeby szeleszczak był w środku? 
prawe strony materiału muszą być skierowane do siebie a szeleszczak na górze,
 obszywam obok krawędzie zostawiając kawałek na  wywinięcie na prawą stronę 
przed wywiniciem obcinam nadmiar który został,  wywijam na prawą stron i zamykam środek :) 

krok 6 to już tylko przeszycie przez środek książeczki i.. 

GOTOWE 









poniedziałek, 2 lipca 2018

4 lata bycia mamą

4 lata.. niby to sporo a dla matki to jak chwila.
Dokładnie 4 lata temu 02.07.2014 o godzinie 14:31 zostałam mamą!
Mój powód do dumy ważył 3180gramów i miał 55centymetrów, plecki z meszkiem jak brzoskwinka i był super mięciutki. Cudo moje piękne 😍

Teraz jako 4 latek waży niewiele więcej ;) 13,5kg i ma 98cm :) Ale jest taka w pełni zdrową kruszynką 😉
Od urodzenia dzikus, wszędzie go pełno, zwariowanych pomysłów cała główka a jak zaczyna gadać to nie może skończyć.
Żeby nie było tak wesoło sam siebie nazywa brojarzem (ma 100% racji)  jest zbuntowany, jego fochy doprowadzają mnie do szału.. ale mimo wszystko kocham to i dziękuję że mogę być Twoją mamą ❤

ROŚNIJ zdrowo kochanie, nie zatrać
dziecięcej radości i bądź tak po prostu szczęśliwy :)
 


Jestem MOMusią

Zaraz będziemy świętować roczek Kamila.  Jeszcze tylko kilkanaście dni zostało mi na cieszenie się moim małym niemowlaczkiem.  Z dniem ...